“Jak zostać panią swojego czasu. Zarządzanie czasem dla kobiet” Ola Budzyńska
Witajcie kochani,
początek roku to zazwyczaj moment robienia postanowień, wyznaczania sobie celów, robienia map marzeń, list “to do”. Po czym to wszystko ląduje gdzieś w szufladzie, głęboko w szafie i przypominamy sobie o tym dopiero pod koniec roku, kiedy przychodzi czas podsumowań. Tak jest i wiem o tym doskonale. Co prawda ja jestem na takim etapie, że to, co sobie założyłam, staram się realizować. Mapa marzeń jest obecna cały czas i często na nią spoglądam, żeby sprawdzić czy gdzieś o czymś nie zapomniałam.
Oczywiście zdarza mi się nie chcieć czegoś realizować, mieć lenia, gorszy dzień czy jakiś dłuższy okres w życiu. Jednak staram się wracać jak najszybciej do swoich postanowień, bo to daje mi kopa. Kiedy mam cel i robię wszystko, żeby go zrealizować, wtedy czuję, że żyję.
Kiedyś stosowałam najbardziej znaną wymówkę świata, żeby nie realizować swoich założeń, a mianowicie “NIE MAM CZASU”. Pewnie każda z nas tak miała albo ma nadal. Próbowałam układać sobie harmonogramy dnia, z rozpisanymi godzinami na pewne działania, ale nigdy to nie wychodziło. Zawsze było coś ważniejszego, coś bardziej zajmującego moją uwagę. Nie potrafiłam skupić się na ważnych dla mnie sprawach, nie potrafiłam oddać wielu zadań do zrobienia w domu moim bliskim, bo byłam przekonana, że tylko ja mogę to zrobić wystarczająco dobrze.
A później pretensje do wszystkich wokół, że nie mam na nic czasu, że jestem zmęczona, że już mam tego dość, bo wszystko muszę robić sama. A czyja to wina? A kto zrobi wszystko najlepiej? A kto wyręcza wszystkich we wszystkim? Chyba nie muszę odpowiadać, a przypuszczam, że każda mama zrozumie mnie doskonale.
Wiedziałam o tym od dawna, ale trudno mi było się przestawić i przyznać przede wszystkim, że sama jestem sobie winna. Ale muszę się usprawiedliwić, bo to trochę zostało mi zaszczepione w moim rodzinnym domu, gdzie mama wyręczała mnie, moich braci i tatę we wszystkim.
Wpadła mi w ręce ostatnio książka Oli Budzyńskiej, czyli Pani Swojego Czasu, którą śledzę na Instagramie już od długiego czasu. Książka “Jak zostać panią swojego czasu. Zarządzanie czasem dla kobiet”. Myślałam, że to kolejna książka, która omówi sposoby radzenia sobie z czasem, zarządzaniem sobą w czasie, czyli typowe tematy szkoleniowe, które pewnie większość z nas zna. I jakie było moje zaskoczenie, kiedy już na wstępie Ola pisze, że to nie będzie tak, że to nie będzie kolejna dawka wiedzy o tym jak zarządzać sobą w czasie! I przede wszystkim to nie jest książka dla osób, które są maniaczkami organizacji, albo dla “Perfekcyjnych Pań Domu”.
Co jest najważniejsze w tej książce i jakie jest jej przesłanie? Książka ma za zadanie sprawić, żeby kobiety zobaczyły, że mogą cieszyć się życiem i mogą żyć jak chcą. Nie muszą oglądać się na to, co powiedzą bliscy, przyjaciółki, rodzice, znajomi. Fajne jest to, że Ola pisze wprost o tym, że nie musimy wykorzystywać każdej godziny, minuty, każdej sekundy, bo musimy być efektywne, musimy nieustannie dążyć do czegoś. W tej książce przeczytasz, że możesz dbać o siebie, że możesz odpocząć, przeczytać książkę, wypić kawę, zagapić się na piękny widok w oddali, bez wyrzutów, bez oceniania siebie. Jak pisze Ola zadbajmy o każdy aspekt życia, a na pierwszym miejscu miejmy zawsze siebie. Bo tylko jeśli będę spełniona w każdym ważnym dla mnie aspekcie życia, wtedy będę obdarowywać moim szczęściem innych.
Z książki dowiesz się jakie są mity dotyczące zarządzania czasem. Dowiesz się jak działać małymi krokami. Poznasz podejście autorki do takich pojęć jak “rytuały” i “nawyki”. Wspominałam Wam kiedyś o rytuałach poranka, tutaj też o tym przeczytasz. I coś co sprawiło, że zaczęłam trochę inaczej patrzeć na planowanie, motywację, zarządzanie czasem i zarządzanie sobą, cyt. “Większość kobiet tak bardzo skupia się na znalezieniu motywacji do działania, że zapomina o tym, że w działaniu ważna jest nie tylko motywacja, lecz także samodyscyplina” Ola Budzyńska
Najważniejsze to zacząć zmianę od siebie, bo…
…JESTEŚ TEGO WARTA 🙂