Motywacja

Dyplomacja na wymarciu

Dziś chciałabym trochę inaczej, trochę poważniej. Oglądam różne programy w telewizji. Spoglądam w internet. Co widzę? Pełno ludzi wokół, którzy nie potrafią pięknie mówić. Jest tylu ludzi, którzy mówią byle mówić. Mówi się byle jak i byle co. Mam wrażenie, że teraz nie przykłada się uwagi do tego jak prowadzić rozmowy. Jakie to jest smutne.

Pamiętam kiedy byłam na studiach, a było to ponad 10 lat temu, jeden z ambasadorów, z którym miałam ćwiczenia powiedział słowa, których wtedy nie brałam tak bardzo do siebie, nie brałam za pewnik, a powiedział, że “dyplomacja umiera, brak dobrych dyplomatów”. Wtedy chyba tego nie rozumiałam, bo jeszcze gdzieś były przebłyski pięknej mowy, dobrych dyplomatycznych wypowiedzi. Byłam też innym człowiekiem i dopiero z biegiem lat zrozumiałam ile daje dyplomacja.

Myślę, że każdy z nas patrząc w ekran telewizora czy monitora patrzy i momentami nie wierzy. Ja mam tak coraz częściej. Zastanawiam się kto wybrał tą czy tamtą osobę na stanowisko, które piastuje. I naprawdę nie chodzi mi o to, żeby mówić wierszem, żeby poezja towarzyszyła nam codziennie (przyznam się Wam, że nie lubię poezji, nie rozumiem, nie wiem co autor miał na myśli itd.). Nie wymagam wielkich zdolności oratorskich. Nie chcę, żeby każdy mówił kwiecistą polszczyzną.

Marzę o tym, żeby w Polsce było więcej rozmowy, ale rozmowy na poziomie. Marzę, że będę dumna z tego jak polscy dyplomaci wypowiadają się na wszystkie tematy. Jak nawet nie wiedząc bardzo mało na dany temat, będą potrafili wybrnąć. Widzę oczami wyobraźni jak “zaginają” swoich rozmówców. Chciałabym, żeby za tym szło obycie w świecie, umiejętność zachowania się w towarzystwie i savoir vivre. Zdajecie sobie sprawę z tego jak trudno teraz o dobrego dyplomatę? Widzicie te “niewypały” wypowiadające się w telewizji, w programach publicystycznych, na wiecach, zebraniach?

Przeraża mnie to, zarazem ciekawi. Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie umieć wypowiedzieć się, żeby mówić słowa napisane dla nas przez innych. Bylibyście w stanie “gadać głupoty” tylko dlatego, że Wasz przełożony tego by od Was wymagał i oczekiwał?

Mówić dyplomatycznie to wielka sztuka. Potrafić się zachować w każdej sytuacji to wielka sztuka. Nie dać się wyprowadzić z równowagi. Być opanowanym.

“Dyplomacją jest czynienie i mówienie najprzykrzejszych rzeczy w najładniejszy sposób” Isaac Goldberg

A tak potocznie:

“Dyplomacja to mówienie komuś sp…j w taki sposób, żeby tamten cieszył się z czekającej go drogi”

Oglądałam ostatnio program publicystyczny, gdzie zaproszonymi gośćmi byli wiceminister spraw zagranicznych RP i dr Andrzej Byrt, były ambasador RP w Niemczech i Francji. Mam to szczęście że kiedyś na studiach dr Byrt był moim wykładowcą na studiach i słuchać Jego opowieści to była ogromna przyjemność. Rozmowa, która się toczyła w telewizji dotyczyła naszej sytuacji na ścianie wschodniej oraz pewnych decyzji i zachowań rządzących. Wiceminister opowiadał różne rzeczy, nie do końca odpowiadając na zadawane pytania, za to dr Byrt mówił bardzo konkretnie, ale nikogo nie obrażając. Dla mnie każda wypowiedź, dobrze przemyślana, powiedziana składnie, elokwentnie, jest jak melodia. Każdy kto miał możliwość słuchania tego co i jak mówi dr Byrt z pewnością się ze mną zgodzą. Słuchałam Jego wypowiedzi z wielką uwagą, a uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy. Tak bardzo brakuje dobrych i logicznych wypowiedzi.

Jestem przerażona naszą polską sceną polityczną. Bez różnicy która patia, która strona sali sejmowej. Słuchać się nie da. Ostatnio sytuacja wygląda jak wygląda. Coraz więcej koleżków w polityce, a coraz mniej profesjonalistów. Naprawdę słuchając tych pierdół, wszystkiego się odechciewa.

Jeśli chodzi o celebrytów to też nie jest lepiej, a i tak zwane “gwiazdy” potrafią nieźle namieszać swoimi nie do końca mam wrażenie, przemyślanymi wypowiedziami. Ja rozumiem, że są sytuacje, które człowieka denerwują, mówiąc łagodnie. Są sytuacje, po których się odechciewa. Patrząc na to, co się wokół dzieje mogą nerwy puścić. Jestem jednak zdania, że powinniśmy się hamować. Powiem szczerze, nie podoba mi się hasło, które zostało wypromowane, czyli te słynne osiem gwiazdek. Słyszałam, że tak trzeba, że inaczej się nie da, że nic innego nie trafi do tych, do których to ma trafić. Jestem innego zdania. Jeszcze nikomu chamskie hasła nie wyszły na dobre, a druga strona wykorzystuje to przeciwko ludziom, którzy to wymyślili.

Jednym z przykładów w ostatnim czasie jest słynna sprawa Basi z reklamy, która udostępniła wpis na swoim profilu na Instagramie o sytuacji na naszej wschodniej granicy. Jaki to miało oddźwięk? Dla Basi bardzo nieprzyjemny, zakończenie współprac, hejt, zła opinia wulgarnej dziewuchy, która powinna zniknąć ze sceny. Uważam, że niepotrzebnie użyła tych wszystkich wulgaryzmów. Ma prawo pisać o swoich odczuciach, bo jest wolnym człowiekiem, ale Jej wpis został uznany za znieważający funkcjonariuszy publicznych, tym samym sprawą zainteresowała się prokuratura. Protestujmy, jeśli mamy taką ochotę i potrzebę. Piszmy w obronie ludzi krzywdzonych. Jednak miejmy w tym wszystkim odrobinę kultury.

Macie jakieś przemyślenia na ten temat? Co myślicie o naszej dyplomacji? Dajcie znać w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *