“Przyjaciółki z podwórka i magiczne przedmioty” czwarta część przygód dziewczynek już gotowa.
Moja niekończąca się opowieść ma swoją kolejną część. Czwarta część o magicznych przedmiotach jest dłuższa od poprzednich, ma 52 strony, ale nadal jest kolorowa, napisana prostym językiem, większymi literami. Cały czas wychodzę z założenia, że książki dla dzieci muszą być dla dzieci, więc język musi być dostosowany do nich, literki wygodne do czytania. Historie powinny być przyjazne, ale ciekawe. Nie chcę czarnych charakterów, złych postaci, czarownic i tym podobnych.
W tej części dziewczynki odkrywają moc przedmiotów, które dostały od Pana Henryka. Przeżywają różne przygody, odwiedzają kolejne miejsca. Przyjaciółki spotykają też kolejne osoby. Chcę Was i Wasze dzieci zainteresować moimi książkami, bo jestem przekonana, że trafią one w gusta dzieci. Książki są o przygodach dziewczynek, ale czy są dla dziewczynek? Nie wiem! Niech dzieci same się przekonają, niech one powiedzą czy im się podoba czy nie. Dzieci są mądrzejsze od dorosłych i wiedzą lepiej czego chcą. Ja wychodzę z założenia, że przygody są dla wszystkich, dziewczynek, chłopców, młodszych i tych starszych.
Myślę, że najważniejsze to po prostu czytać. Jeśli nie masz czasu czytać dziecku, a ono umie już samo, to spróbuj namowić je, żeby Tobie poczytało. Opowiedz co może zyskać, co daje czytanie, jak rozwija, ubogaca język, wzmacnia wyobraźnię. Spróbuj samemu wyjść poza swoją wyobraźnię. Przypomnij sobie jak byłaś dzieckiem i tworzyłaś swój obraz świata w głowie. Miałaś tak? Ja miałam. Lubiłam wyobrażać sobie siebie w różnych sytuacjach, wymyślać przeróżne historie. A teraz kiedy głowa mi się odblokowała wiem, że seria z przyjaciółkami będzie miała nieskończoną ilość części 🙂
Dla mnie to cudowna przygoda, świetna zabawa. Kiedy mogę usiąść nad kartką z długopisem w ręce i zacząć pisać, wtedy wracam do swojego dzieciństwa, jestem znowu dzieckiem. Nigdy wcześniej nie robiłam tego, nie wszystko było wtedy fajne, dlatego raczej nie wracałam. Nie wszystkie wspomnienia są dobre. Jednak teraz wracam do swoich marzeń, do czasu kiedy tworzyłam w swojej głowie różne obrazy. Przypominam sobie wszystkie stworzone wtedy w mojej głowie rzeczy. Pamiętam tęsknotę za pięknym życiem, za podróżami, za tym, żeby odkrywać tajemnice, żeby poznać magiczne zaklęcia, mieć magiczne przedmioty, które pozwolą mi być niewidzialną, a dzięki temu poznawać różne miejsca.
Dziecko ma nieskończone pokłady kreatywności, dopiero później spada jakaś dziwna blokada i kreatywność ulatuje, zapomina się o swoim wewnętrznym dziecku. Codzienność zabija w nas to, co najlepsze. Ile musiałam przejść, co przeżyć, żeby się “obudzić”, żeby wrócić do siebie, żeby przypomnieć sobie o tym, co było we mnie najlepsze? Jestem bardzo dumna z siebie. Jestem dumna z tego, co osiągnęłam. Chcę pokazywać dzieciom, że jeśli się chce to można. Chcę ich przekonać, żeby korzystali ze swojej wyobraźni, żeby o sobie nigdy nie zapomnieli. Chciałabym mieć taki wpływ na dzieci, żeby wspomnieli kiedyś o mnie, przypomnieli sobie moje słowa.
Jestem wdzięczna za to, że mogę pisać. Jestem wdzięczna, że mogę przekazywać swoje opowieści w świat. Kocham to moje wewnętrzne dziecko, bo wiem, że to dzięki niemu. Jestem wdzięczna, że wróciłam. Dzięki temu jest kolorowo. I mimo to, że sprzedaż nie idzie tak dobrze, jakbym chciała to piszę dalej. Powoli będę wydawać kolejne części. Dam sobie radę, wierzę w to. Mam pracę, więc mogę poświęcić te pieniądze na wydanie kolejnych części.
Wracając do czwartej części, właśnie się drukuje. Nie powiem, bo mam duszę na ramieniu. Nie dlatego, że boję się oceny, że z książką coś nie tak, nie, nie! Boję się, bo przez sytuację na rynku musiałam znaleźć inną drukarnię. Jaka to sytuacja? Brak papieru, a co za tym idzie wzrost cen. Niestety ceny wzrosły dwukrotnie, i więcej. Kiedy skontaktowałam się z “moją” drukarnią, która zrobiła pierwsze trzy części, Pani Elżbieta- niezwykła osoba z obsługi klienta, poinformowała mnie, że ceny poszybowały w górę i to dosłownie. Ze zrozumieniem przyjęła informację, że nie wiem czy będę u nich drukować kolejną część, bo koszty są dla mnie ogromnie ważne. No i zdecydowałam drukować gdzie indziej, za trochę niższą cenę, ale też nie tysiąc, a trzysta sztuk.
Po 5.12.2021 czwarta część powinna być dostępna na mojej stronie. Mam nadzieję, że jakością nie odbiegająca od poprzednich. Mam wielką nadzieję, że kolory, które w niej się pojawią będą soczyste i żywe. Izabela Madeja, moja ilustratorka, zrobiła znowu furorę swoimi ilustracjami do czwartej części. Jestem szalenie wdzięczna, że znalazłam Izabelę w internecie, i że zgodziła się uczestniczyć w moim projekcie.
Już działamy z częścią świąteczną, której niestety nie uda mi się wydać w tym roku, ale namiastkę udostępnię. Chcę wynagrodzić swoich czytelników za wierność moim historiom, dlatego będą mieli dostęp do ważnej ilustracji w tym świątecznym wydaniu. Chcę też udostępnić część albo całość do przeczytania. Ta część ukaże się w kolejne święta, a na razie będę pisać dalej. Kolejne części, które planuję to będzie dopiero sztos. Będą podróże w różne miejsca na świecie. Przyjaciółki odwiedzą najciekawsze i najdalsze zakątki. Będą odkrywać świat kiedyś i świat w przyszłości. Moja wyobraźnia się rozkręca 🙂 pamiętajcie o tym 🙂
Ale, ale… jeśli macie pomysły na przygody dziewczynek, dokąd mogłyby pojechać, co zobaczyć, dawajcie znać. Chętnie dorobię historię do wymyślonego przez Was miejsca.