Siła kobiet. Konferencja”Być kobietą on tour”.
9 października w poznańskim Starym Browarze odbyła się kolejna już konferencja “Być kobietą on tour”. Na żywo uczestniczyłam w tym pięknym wydarzeniu drugi raz. Trafiłam na Martę Klepkę, organizatorkę wydarzenia i samą konferencję dzięki koleżance, z którą studiowałam w Akademii Trenera. Opowiadałam wtedy o tym, że chciałabym uczestniczyć w spotkaniach kobiet, że nawet byłam już na takim, ale nie do końca mnie tamta forma przekonała. Wtedy Ona zaproponowała, żebym poszukała w internecie informacji o “Być kobietą on tour” i Marcie. Czytałam i wyobrażałam sobie jak tam musi być magicznie. Miałam trochę obaw czy pośród tylu kobiet na pewno będę się dobrze czuła. Moje doświadczenia były raczej kiepskie. Spotykałam raczej dziewczyny, które traktowały mnie gorzej, wyśmiewały, zawsze byłam tą gorszą, brzydszą, głupszą. Sama też nie zawsze zachowywałam się dobrze w stosunku do innych kobiet. Z wiekiem jednak zmądrzałam i zrozumiałam, że przyjaźnie są ważne, a towarzystwo kobiet-przyjaciółek bardzo potrzebne.
Zdecydowałam, że chcę się przekonać jak to jest być na takiej konferencji. I tak w październiku 2020 roku udało mi się być w Poznaniu. Mimo pandemii konferencja odbyła się. Oczywiście wszystko zgodnie z obostrzeniami, w maseczkach, z odstępami, ale było bardzo miło. Obserwowałam wszystko z boku, trochę obawiając się podejścia do kobiet, rozmowy, zapoznania się. Zauważyłam, że mam dużo z introwertyka, a całe życie myślałam o sobie inaczej, ale o tym będę pisać innym razem. Nie miałam odwagi przedstawić się. Ale to nie znaczy, że było źle. Ja wbrew pozorom bardzo lubię sama iść do kina, na różnego rodzaju konferencje czy spotkania.
Na konferencję “Być kobietą on tour” zaproszono wspaniałych gości. Była Agnieszka Maciąg, jak już pewnie wiecie, moja guru. Śpiewałyśmy razem mantrę “Ra ma da sa” i słuchałyśmy wszystkie z przejęciem tego, co Agnieszka miała do powiedzenia. Było bardzo inspirująco. Jej wykład podniósł mnie na duchu, pokazał jak jest prawdziwa, co przeszła i jak żyje. Agnieszka jest wspaniałą osobą, która zmieniła swoje życie, bo nie czuła się szczęśliwa. Wszystkie Jej rady biorę głęboko do serca, bo wiem jak są cenne. W konferencji brała udział moja ukochana Dorota Wellman, która rozmawiała z siostrami z Broniszewic. Śmiechu było co niemiara. I tak było rok temu.
W tym roku goście się trochę zmienili. Dorota musiała zostać na dyżurze w DDTVN, ale połączyliśmy się z Nią i Marcinem Prokopem online. Pozdrowili nas wszystkich w sposób dla nich charakterystyczny, heheszkując i śmieszkując. Były dziennikarki TVN, Marta Kuligowska i Katarzyna Kolenda-Zaleska, duet Life Catchers czy Małgorzata Rozenek-Majdan. Rozmowy były bardzo ciekawe, życiowe. Było poważnie i śmiesznie. Byłam bardzo ciekawa tych osób. Zastanawiałam się co mogą wnieść w moje życie? O ile na Life Catchersów czekałam bardzo, ponieważ byłam ciekawa ich wykładu o Instagramie. Nie zawiodłam się. Było dużo wiedzy, konkretów, ale też śmiechu. To świetni ludzie, bardzo pogodni, otwarci, profesjonalni. Wszystko co mówili wzięłam do serca i będę stosować, żeby lepiej ogarniać moje profile w mediach społecznościowych.
Rozmowa z dziennikarkami TVN była niezwykle ciekawa, życiowa. Dowiedzieliśmy się trochę o ich życiu zawodowym, pracy, różnych sytuacjach, które im się przydarzyły. Opowiedziały też o prywatnej stronie ich życia. Na końcu wystąpiła Małgorzata Rozenek-Majdan. I tu byłam naprawdę ciekawa. Zastanawiałam się jaka jest “Gosia z tv”. Byłam ciekawa czy okaże się rozkapryszoną gwiazdą, czy wręcz przeciwnie normalną dziewczyną, choć bardzo znaną i z pierwszych stron gazet. Jak myślicie? Mogę powiedzieć, że jak chyba wszyscy, albo przynajmniej większość osób na sali, stwierdziłam, że Gosia jest normalną dziewczyną, tylko obraca się w innym towarzystwie. Ma swoje zasady, które są mi bliskie. Pracuje z tym, z kim chce, z kim czuje “chemię”, kto jest profesjonalny. Zapewniam, że pokazała się z takiej strony, która zrzuciła z Niej maskę tej “pani z białą rękawiczką”.
Na sam koniec tego niesamowitego dnia czekała nas niespodzianka. Odbył się koncert Kasi WIlk. Zaśpiewała dla nas kilka utworów. Ciarki miałam na całym ciele. Jej niesamowity, piękny, donośny głos wypełnił całą salę. Byłam szczęśliwa, że mogłam w tym uczestniczyć.
Marta Klepka wraz ze swoim zespołem zorganizowali ten dzień od początku do końca. Była niesamowita atmosfera. Poznałam dziewczyny, które do tej pory oglądałam tylko na Instagramie. Wyściskałyśmy się, mimo że widziałyśmy się pierwszy raz. To dla mnie nowe doświadczenie. Czułam się bardzo komfortowo w towarzystwie “moich” dziewczyn. Czułam, że tworzymy zgraną paczkę. Miałyśmy milion tematów, jakbyśmy znały się całe życie. Fajnie było pogadać. Ciepło mi się na sercu zrobiło jak usłyszałam pytanie “czy to Ty jesteś tą naszą pisarką?”. Poczułam, że jestem tam razem z nimi, wszystkimi kobietami on tour. Do niektórych dziewczyn uśmiechałam się nieśmiało, ale nie miałam odwagi podejść. Ale jeszcze chwila, momencik i odważę się zrobić kolejny krok.
Nie żałuję dnia spędzonego w babskim towarzystwie, z kilkoma mężczyznami, którzy również zaszczycili nas swoją obecnością. Byli goście, dobre jedzenie, prezenty od sponsorów, które otrzymałam każda osoba będąca w tym dniu z nami. Na końcu było też losowanie kilkudziesięciu nagród. Nie udało mi się niczego wylosować, ale mimo to dzień uważam za udany, spędzony wśród przyjaciółek. Teraz czekam na kolejną konferencję, bo to już uzależnienie. Sama Marta jest tak dobrym człowiekiem, pełnym empatii, niesamowitego blasku, że spotkanie z Nią to cudowne święto, święto kobiet w październiku.
Muszę jednak przyznać, że kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do wszystkich spotkań “babskich”. To było dla mnie infantylne, dziecinne, wręcz głupie. Sądziłam, że po co komu takie spotkania. Nie myślałam, że może to być świetna zabawa i czas spędzony w dobrej atmosferze. Wiem, że będę już zawsze uczestniczką tej konferencji, a może kiedyś będę mogła na scenie podzielić się z innymi kobietami moją historią i dać przykład, że jeśli się chce to można. Czas pokaże.
A Wy co myślicie o takich spotkaniach?