
“Możesz wszystko, wystarczy chcieć” E-book motywacyjny dla każdego.
Witajcie kochani,
jestem szczęśliwa, że moje książki dla dzieci “Przyjaciółki z podwórka” zostały tak wspaniale przyjęte przez dzieci i rodziców. Opinie, które otrzymałam są tylko dobre i pozytywne. Bardzo mnie to cieszy, bo na tym mi szczególnie zależało. Sprzedaż nie idzie ekspresowo, ale myślę, że jeszcze przyjdzie na to czas, bo przecież to dopiero dwa miesiące odkąd “Przyjaciółki” są na rynku. Wierzę głęboko w to, że moje książki zostaną zauważone i ludzie zaczną je kupować na potęgę. Skąd ta pewność? Myślałam, że tylko mi się one podobają. Myślałam, że jako autorka nie jestem obiektywna i być nie mogę. Dlatego każdą część wysyłałam do znajomych, żeby czytali, sami i swoim dzieciom. Odpowiedzi jakie dostałam przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Uwierzyłam dzięki temu, że stworzyłam coś wspaniałego, co uszczęśliwia ludzi, co wywołuje uśmiech na twarzach. Zrozumiałam, że jeśli zacznę tworzyć coś, co wypływa z mojego serca, do czego jestem przekonana, to ludzie to wyczują i będą chcieli mieć.
I tak przyszedł czas na stworzenie e-booka motywacyjnego, o którym myślę już od roku. Rok temu, jeszcze przed “Przyjaciółkami”, wpadłam na pomysł stworzenia takiego e-booka, w którym mogłabym przekazać ludziom wszystko, czego się nauczyłam, co gdzieś wyczytałam, co spowodowało, że zmieniłam swoje podejście do życia i do wielu spraw. Rok temu zapisałam się na kurs tworzenia e-booków. Kupiłam też e-book o pisaniu e-booków! 🙂 Nawet miałam sesję coachingową z koleżanką z byłej pracy, w której skupiłyśmy się na moich planach związanych z e-bookiem. To miał być czas, w którym miałam skupić się na zbieraniu materiału, pisaniu, bez rozpraszania się, bez wymyślania innych “zastępczych” tematów. Aż tu nagle przyszła do mnie historia z tajemniczym tunelem i e-book poszedł w odstawkę. Skupiłam się na książkach i to zaczęło być moim priorytetem.
Z drugiej strony myślę, że mimo, że czułam, że pomysł jest świetny, byłam też przekonana, że mam za mało “dowodów” na to, że można spełniać swoje marzenia. Wydawało mi się, że jeśli wydam swoje książki, to wtedy już będę miała wystarczająco dużo motywów, żeby zabrać się do pisania. W końcu muszę jakoś udowodnić swoją tezę! Skoro myślę, że można wszystko, to znaczy, że muszę to poprzeć jakimiś przykładami, prawda? Jak mogę radzić komuś, siedząc i gdybając? Jak mogę pisać o czymś, o czym nie mam pojęcia? Albo tylko teoretycznie “liznęłam” temat, bo czytałam gdzieś, albo słyszałam z opowiadań! To muszą być moje opowiadania. To musi być opowieść o moim życiu, oparta na moich przykładach. Im więcej przeżyjesz w swoim życiu, tym więcej masz do powiedzenia, tym bardziej masz prawo dzielić się tym z innymi.
Osobiście bardzo lubię historie ludzi, którzy coś przeżyli, do czegoś doszli w swoim życiu. Lubię słuchać ile pracy, czasu, energii ich to kosztowało. Czytając, słuchając innych ludzi wiem, że nic nie dzieje ot tak, tylko na wszystko trzeba sobie zapracować. Tylko ciężką pracą można dojść naprawdę daleko. Oczywiście “ciężka praca” to pojęcie względne. Naprawdę ciężką pracę ma górnik, ale nie umniejszam też osobom pracującym w biurze, bo sama wiem jak taka praca może być wyczerpująca. Wychodzę jednak z założenia, że nic nie przyjdzie samo, że trzeba poświęcić swój czas, pieniądze, żeby stworzyć coś wartościowego. I tak, jak pieniądze to rzecz nabyta, raz się je ma, a raz niekoniecznie, tak czas to najbardziej wartościowa waluta jaką znam. Czas poświęcony na pracę, pisanie, czytanie, naukę, to czas, którego nie wykorzystasz na zabawę z dziećmi, na to, żeby z nimi posiedzieć, porozmawiać. Ale życie sprawia, że musimy umieć to wszystko pogodzić.
Jestem przekonana, że to, co mam do przekazania w moim e-booku będzie wartościowe dla Was. Na początku chciałam skupić się tylko na kobietach, bo do nich mi najbliżej, bo moje treści są odbierane w prawie 90% właśnie przez kobiety. Teraz jednak dochodzę do wniosku, że i mężczyźni potrzebują wsparcia, dobrych słów, przykładów na to, że można w swoim życiu zrobić wszystko, a czy to zrobimy zależy tylko od nas. Może kobiety nie mają takiej pewności siebie jak mężczyźni, może dwa razy zastanowią się zanim coś zrobią, podejmą jakąś decyzję, a mężczyzna po prostu idzie na żywioł. Wiem po sobie, że tak jest. Przykładem może być właśnie ten e-book i jego napisanie. W końcu nie czułam się wystarczająco dobra, żeby go napisać rok temu. Potrzebowałam jeszcze czegoś, jeszcze jednego “godnego” przykładu, żeby móc go Wam przedstawić w książce.
Przyznam się wam, że jeszcze teraz przychodzą do mnie takie myśli, że może bym jeszcze poszła na jakieś studia, a może zrobiła kurs, albo jakieś szkolenie, kupiła kilka książek, poczytała jeszcze, doszkoliła się, bo chyba jeszcze nie wiem wszystkiego! Tylko, że nauczyłam się przyjmować ten głos i puszczać go wolno w świat. Czuję, że jestem gotowa i zaczynam. Nie oglądam się za siebie, bo teraz jest “ten” czas. Moja intuicja podpowiada mi, że powinnam zrobić to teraz. A ja od jakiegoś czasu jej słucham, bo wiem, że podpowiada mi tylko dobrze. Wielokrotnie w swoim życiu zignorowałam jej głos, ale nie tym razem. Inne książki i pomysły muszą poczekać. Teraz czas na to, na co długo się przygotowywałam, a co wypływa wprost z mojego serca. Chcę się dzielić wszystkim co najlepsze, mam nadzieję, że jesteście gotowi by to przyjąć. Wystarczy przyjąć do wiadomości, że…
…JESTEŚ TEGO WART/A 🙂

