Motywacja

Planowanie celów na 2023 rok

Czy planowanie celów na początku roku jest wymogiem? Wiele osób obrusza się słysząc, że ktoś znowu “narzuca” im, że mają planować, myśleć o tym co będzie, kreślić swoje plany, małymi krokami do celu, kiedy oni chcą żyć tu i teraz! Nie mają ochoty robić planów, rozpisywać tego, co będą robić w przyszłym roku, czym się zajmą krok po kroku! Oni chcą żyć, bez spiny, bez presji.

I bardzo dobrze! Każdy ma prawo robić w swoim życiu co chce i jak chce. Nikt nikomu nie narzuca. Ja też Wam niczego nie narzucam. Cały czas powtarzam, że planowanie jest dla tych, którzy chcą planować, którzy tego potrzebują. Ja po podsumowaniu roku robię plany na kolejny. Czy wszystko co zaplanuję spełnia się w 100%? No nie! Ale to nie oznacza, że w takim razie ja rezygnuję z planowania i żyję tym, co przyniesie mi los. Nie mogę tego zrobić, bo moje życie będzie jednym wielkim chaosem!

Pokazuję Wam, że są ludzie, którzy planują i są też ci, którzy nie planują i mają to w nosie. I to jest ok! Niech każdy żyje jak mu dobrze, jak mu łatwiej, jak lubi. Ja lubię tak! Lubię mieć napisane, lubię widzieć co będzie się działo, lubię widzieć co mam do zrobienia, co mnie czeka. Łatwiej mi wtedy ogarnąć szarą rzeczywistość i skupić się na tym, co naprawdę ważne.

Kiedy pracowałam na etacie też planowałam, choć wyglądało to trochę inaczej. Wtedy schemat był podobny- rano wstać, dzieci do szkoły, przedszkola, praca od 8 do 16, później odebrać dzieci, jakieś zakupy, ewentualnie dodatkowe zajęcia dzieci lub moje 🙂 Ta podstawa, czyli godziny pracy były stałe, więc wszystko tak naprawdę kręciło się wokół tego.

Teraz, kiedy mój dzień jest wolny od typowego etatu, mam wrażenie, że muszę włożyć dwa razy więcej w dobry plan. Muszę pomyśleć co zrobić w pierwszej kolejności, żeby to przyniosło mi jakieś zyski. Bo ja teraz muszę sama sobie szukać odbiorców, klientów, czytelników, słuchaczy. Każdego dnia myślę co jeszcze mogłabym zrobić, żeby więcej placówek się do mnie odezwało, żeby zapraszano mnie na więcej spotkań, częściej. Tak naprawdę to praca na okrągło. Mój mózg mam wrażenie cały czas chodzi na wysokich obrotach.

Dlatego właśnie teraz tak ważne dla mnie jest dobre planowanie. Planowanie wydatków, płatności, spotkań, postów na media społecznościowe, oferty, którą proponuję odbiorcom. Jestem cały czas skoncentrowana na trybie pracuj, myśl, bądź kreatywna. I zawsze towarzyszy mi planer/kalendarz. Zawsze! I to papierowy! To nieodłączny element mojej pracy, mojej codzienności. Elektronika nie ma tej magii.

W kalendarzu wpisuję, notuję, zapisuję, rozpisuję, skreślam, a później dopisuję coś innego, coś jeszcze. Mam pomysł- dawaj go tu! I zapisuję. Tak, jestem z tych piśmiennych, co to kartkę i długopis nosi cały czas przy sobie. Mam rozpisane zadania na cały tydzień, pomysły na posty na IG, wszystko co muszę zrobić, strony, na które muszę zajrzeć. Uczestniczę jeszcze w wyzwaniu @Girlsmoneyclub i to też mam rozpisane w planerze. Notatki też w nim robię. Bo jak inaczej? W komputerze? To nie to samo!

Oczywiście dobry plan dla każdego może znaczyć co innego. Ja mam ogólne cele zapisane w kalendarzu, ale też rozpisane na mniejsze kroki, żeby łatwiej było mi je osiągać. Wiadomo przecież, że od razu nie wskoczę na samą górkę, kiedy muszę przejść poszczególne piętra po drodze. Chciałabym być tak wybitna, ale jeszcze nie jestem 🙂

No i oczywiście dobrze przemyślcie co planujecie, jakie ustalacie cele. Bo kto nie planował kiedykolwiek -schudnę 10kg- niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja tak robiłam zawsze! Teraz zmieniłam podejście. Wiem jak to jest narzucić sobie- schudnę 10kg- po jakimś czasie ilość kilogramów zmniejszamy, żeby wreszcie dojść do momentu, że postanowienie zmienia się na -po prostu nie przytyję!

Jeśli robisz sobie postanowienia typu- schudnę Xkg, będę ćwiczyć 5 razy w tygodniu po 2h czy będę wypijać 3litry wody dziennie, to z góry już jest złe nastawienie. Patrząc na to już mnie wszystko boli. Ogranicz jeszcze przy tym wszystko co lubisz- słodycze, chipsy, fast foody, ziemniaki, chleb, ser, masło i depresja gotowa. To za dużo. Widzisz to?

Pomyśl na początku jaka aktywność daje ci satysfakcję, jak się po niej czujesz, co robi dla twojej głowy i organizmu. Ja już wiem, że dla mnie najlepsza jest joga. Nie obciąża mojego organizmu, nie nadwyręża, ale dodaje energii, mogę po niej góry przenosić, rozciąga ciało, powoduje, że dotlenia się cały organizm, co u mnie jest super sprawą, bo mam duży problem z dotlenianiem się. I kiedy pomyślę jakie korzyści mam z 15-minutowej praktyki jogi to chętniej rozkładam matę.

Kiedy myślę o posiłkach mam podobnie. Uwielbiam chipsy, paluszki, ciasteczka czy placek mamusi, ale wiem co po zjedzeniu mi się dzieje. Słodkich napojów nie piję wcale, więc z tym problemu nie mam. Największym problemem są obiady! Wyszłam z domu, w którym często były ziemniaki z sosem, kapusta gotowana i mięso. I uwielbiałam takie obiady, do dziś zresztą uwielbiam, ale wiem jak się po nich czuję. Jestem ospała, leniwa, nic mi się nie chce, zazwyczaj po takim obiedzie robię sobie drzemkę. A czym jest żywność? Ma nas odżywiać i sprawiać, że będziemy mieć więcej energii. Skoro więc tej mamy spadek energii po jedzeniu to oznacza, że to jedzenie nie jest dla nas! Koniec i kropka.

Zaczęłam już jakiś czas temu wprowadzać pewne zdrowe nawyki. Ocet pity rano. Więcej owoców, warzyw, przemycanych w sosach do makaronu czy ryżu. Nawet dzieciaki lubią to jeść, a mąż mówi, że ewidentnie się po takim jedzeniu lepiej czuje. Czyli coś w tym jest! Chociaż ja i tak lubię jechać raz na jakiś czas do mamusi na pyrki z sosem, mięsem i kapustką okraszoną smalcem 🙂 Co zjem to moje! Ale tylko raz na jakiś czas! 🙂

Wierzę, że dobry plan, systematyczność, której w tym roku będę się uczyć i kreatywność, pozwolą mi na realizację wszystkiego co sobie założyłam. Trzymajcie kciuki, a ja trzymam za Was 🙂 Więcej o moim planowaniu możesz przeczytać w poście na moim instagramowym profilu https://www.instagram.com/reel/CmuAW5fvEZW/?utm_source=ig_web_copy_link

Wszystkiego dobrego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *