Motywacja

Podsumowania na koniec roku

Kilka dni temu zakończył się rok 2022. Jak co roku postanowiłam podsumować wszystko, co wydarzyło się podczas tych minionych dwunastu miesięcy. Są osoby, które twierdzą, że to strata czasu, a nawet niepotrzebne nikomu głupoty. Po co analizować co było, minęło? Trochę mnie to dziwi, jednak twierdzę, że każdy ma prawo do swoich zachowań i rytuałów. Dlatego też nie oglądając się na innych rok w rok spoglądam wstecz i zapisuję wszystko to, co było wartościowe, godne uwagi i dzięki czemu mogę być z siebie dumna.

Ważne jest oczywiście przeanalizowanie tego, co było nie do końca fajne i co nie przysłużyło się nam, ale bardziej należy skupić się na tym, co było naszym sukcesem. Dlaczego? Ano dlatego, że z reguły skupiamy się na wszystkim, co złe, co nam się nie udało, co spartaczyliśmy. A tak naprawdę nie pamiętamy co było fajnego, co nam się udało. I właśnie samo powiedzenie, że co nam się udało już umniejsza naszym osiągnięciom. Bo nie udało się ot tak, tylko pracowaliśmy na to, żeby mieć, osiągnąć pewne rzeczy.

Dlatego właśnie jestem zwolenniczką, żeby doceniać siebie, pisać co osiągnęliśmy i wtedy zauważymy, że nasze działania nie idą na marne, że to co robimy się po prostu opłaca. Pamiętaj, jeśli ty siebie nie docenisz, nikt inny tego za ciebie nie zrobi. Zazwyczaj ludzie skupiają się na sobie. Często zajęci swoimi sprawami, zmartwieniami, problemami, nie mają ochoty nikogo wychwalać i mówić jak to akurat tobie świetnie poszło, podczas gdy jemu wali się świat. I ja to rozumiem! Wiem, że są osoby, które mają gorszy czas, coś im się wali czy po prostu tego dnia coś im się nie udało.

Staram się przez cały rok uzupełniać kalendarz na bieżąco, co bardzo ułatwia mi sprawę. Najpierw wpisuję wszystkie ważne dla mnie daty- imieniny, urodziny, rocznice ślubu, wizyty u lekarzy, ważne spotkania, a później bieżące sprawy. Zawsze mam do tego kalendarz/planer od Pani Swojego Czasu. Chociaż planery zostały już wycofane, ja mam cały czas zapas 🙂 Kalendarze papierowe sprzedają, więc chętnie kupuję, ponieważ mam tam wszystko czego potrzebuję.

Jak już uzupełnię ważne daty, używam kalendarza codziennie. Planuję, piszę, rozpisuję różne rzeczy, wydatki, listy co do zrobienia itd. Piszę w nim wszystko, dlatego jest dla mnie ważny. Kiedy zbliża się koniec roku nie mam problemu ze zrobieniem podsumowania, bo wystarczy, że otworzę kalendarz i tam wszystko jest. Każdy sukces i porażka, każdy wydatek, każda zarobiona złotówka. Wtedy siadam z nowym kalendarzem i tworzę podsumowanie starego roku. Lubię mieć podsumowanie w nowym kalendarzu, żeby mieć cały czas oko na to, co się udało, a co jeszcze czeka.

Gdybym nie miała kalendarza, w którym wpisuję wszystko, co się dzieje, czułabym się niekomfortowo i z pewnością czegoś by mi brakowało. To jest moje narzędzie, bardzo mi potrzebne. Nie powiem, że potrzebne do życia, bo to byłaby przesada, ale potrzebne, tak po prostu, po ludzku. Są ludzie, którzy przypisują temu mistyczne znaczenie, ubierają to w jakieś ramy, starają się dorobić ideologię. A ja chcę po prostu powiedzieć, że lubię pisać. Lubię mieć wszystko uporządkowane, w jednym miejscu i spisane. Czy to coś złego, coś nie tak? Zdaje mi się, że to całkiem normalne zachowanie.

Dlatego! Jak lubisz pisać jak ja, lubisz mieć porządek, wszystko w jednym miejscu, to zrób to i nie oglądaj się na innych. Nie patrz na to co mówią, że nadszedł koniec roku, więc ci nawiedzeni znowu będą robić podsumowania, będą o tym trąbić wszem i wobec. Będą namawiać, żeby spisywać wszystkie sukcesy i porażki, i wyciągać wnioski. Nie przejmuj się opiniami, żeby żyć tu i teraz, że przeszłość już minęła, a przyszłość jeszcze nie nadeszła. Wszystko, co się wydarzyło ciebie ukształtowało, a wszystko, co zrobiłaś i co zrobisz teraz, będzie miało konsekwencje w przyszłości. Dlatego trzeba spoglądać wstecz i rozmyślać o tym, co nadejdzie.

Wszystko zależy od ciebie jak sobie to poukładasz, co ty o tym myślisz. I nie zamartwiaj się tym, co powiedzą inni. To jest najmniej istotne. Ty jesteś ważna/ważny. Myśl o sobie i nie oglądaj się na innych. Mam też coś takiego, że nie lubię kalendarzy elektronicznych. Nie wiem, ale elektronika jak dla mnie nie ma duszy, nie czuję zapisków w telefonie, komputerze. Tak, jak książki piszę długopisem na papierze, tak i wszystkie inne notatki wolę robić właśnie w ten sposób. Ale ty rób jak wolisz. Jeśli wolisz kalendarz w telefonie proszę bardzo! Jeśli wolisz kompa, działaj tam! Tylko rób to w zgodzie z sobą.

Wszystkiego dobrego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jestem tego warta
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.