Wolność kocham i rozumiem

Wolność to coś czego na co dzień nie doceniamy. Jesteśmy wolni, możemy robić co nam się podoba, możemy decydować o sobie, jechać gdzie chcemy, odwiedzać miejsca, które nas interesują. Wolność to słowo, które jest trochę zapomniane. Przypomina nam się kiedy ktoś próbuje nam ją odebrać albo kiedy już wolni nie jesteśmy.

O wolność walczyli ludzie podczas wojen, okupacji, w czasach komuny. Pamiętam tamten świat. Pamiętam świat kolejek, żywności na kartki, szarej rzeczywistości i walki z komunizmem. Wolność była wtedy bardzo pożądana. Wielu ludzi trafiało za kratki w imię walki o wolność.

Kiedy myślę o wolności to cieszę się, że ją mam. Doceniam to, że mogę decydować o sobie, swojej rodzinie, swoim życiu, finansach, wyjazdach. Bardzo nie lubię kiedy ktoś próbuje mi moją wolność ograniczać, nie daj Boże odbierać. Mam obok siebie ludzi, którzy próbują to robić. To bardzo frustrujące.

Strasznie denerwuje mnie kiedy ktoś pyta o moje poglądy polityczne. I to nie jest pytanie dla samego pytania, ale to jest zapalnik do tego, żeby mnie wyzwać, zgnębić, powiedzieć mi, że jestem głupia, że nie wiem co mówię, że moje poglądy są nic nie warte.

Nauczyłam się przez lata, żeby walczyć o siebie, żeby nie dawać się prowokować tamtym ludziom, tamtym po drugiej stronie barykady. Dożyłam czasów, gdzie rodziny są podzielone przez poglądy tak bardzo, że strach mówić o swoich prawdziwych odczuciach.

Dziś 1.10.2023 odbył się w Warszawie “Marsz miliona serc”. To niesamowite wydarzenie, na które przyszło naprawdę dużo ludzi. Cała stolica tonęła we flagach Polski, Unii Europejskiej i wielu innych. Różnorodność było widać gołym okiem. Było widać mnóstwo ludzi, którzy byli uśmiechnięci i życzliwi.

Jestem dumna, że są ludzie, którzy walczą, wychodzą na ulice, nie boją się władzy, która ma bardzo niebezpieczne pomysły i próbuje ogłupić społeczeństwo. A w tle nieustanne afery, wychodzące na jaw przekręty, finansowe katastrofy, brak wykwalifikowanych ludzi na wysokich stanowiskach, rodzina na swoim.

Dziwi mnie to, że są ludzie, którzy tego wszystkiego nie widzą. Jestem zdumiona, że ktoś chce jeszcze na nich głosować. Nie pojmuję jak można im wierzyć. Nie potrafię zrozumieć jak można kłócić się z innymi i stawiać na szali rodzinę, przyjaciół, w imię czego?

To się niestety dzieje. Rodziny poróżnione przez politykę nie rozmawiają ze sobą. Imprezy rodzinne kończą się wyzywaniem się, obrzucaniem błotem, a przyjaźnie rozpadają się jak domki z kart.

Ja wiem jedno- chcę o sobie decydować! Chcę mieć wolność wyboru! Chcę być wolna. Chcę móc ze spokojem chodzić po ulicach. Chcę mieć swój dom, ogród, rodzinę. Chcę w spokoju pracować, rozmawiać z ludźmi bez obaw o swoje bezpieczeństwo.

Niebawem wybory. 15 października zadecydujemy w jakim kraju chcemy żyć. To w ten dzień zdecydujemy jak ma wyglądać nasze życie- tak jak my tego chcemy, czy tak jak chce jakiś dziad, który o życiu licho co wie.

Wpadło mi do głowy, że październik jest miesiącem walki z rakiem, więc zawalczmy z rakiem toczącym nasz kraj. Zagłosujmy i wywalczmy sobie naszą wolność. Wolność od nieudaczników i głupoty, nienawiści i zaciętości, wściekłości i pychy nieudolnej władzy.

Polska zasługuje na dobre przywództwo, zasługuje na dobrego lidera, który poprowadzi nas przez życie w dobrej atmosferze, nie kłócąc nas. Czekam na wybory, czekam na lepsze jutro. Nie walczę o lepsze jutro dla siebie, chcę go dla moich dzieci.

Doceńmy wreszcie to, co za chwilę możemy bezpowrotnie stracić, a idzie to właśnie w takim kierunku. Powiedzmy dość kłamstwom, obłudzie, nienawiści. Nie dajmy się jednemu małego człowiekowi, który przez to że jest nieszczęśliwy, nie potrafi patrzeć na szczęśliwych ludzi.

Grupą szczególnie narażoną na utratę wolności jesteśmy my kobiety. Nasze babki walczyły o to, żebyśmy my mogły być wolne, a teraz wygląda na to, że my musimy znowu walczyć, żeby tę wolność utrzymać. Nie dajmy się! Idźmy tłumnie na wybory!

Zagłosuj! Wybierz dobrze! Wybierz wolność, demokrację i równość.

#kobietynawybory

Wszystkiego dobrego