“Ten drugi” Książę Harry, książka warta uwagi
Nie miałam w planach kupić tej książki, ani jej czytać. Wolę wydawać kasę na inne, bardziej wartościowe książki. Poza tym co mnie obchodzą ludzie, z którymi nie mam i raczej nie będę mieć nigdy do czynienia. To angielskie podwórko jest specyficzne i daleko mi do tego, żeby w jakikolwiek sposób je oceniać. Jednak socjologicznie to bardzo ciekawe zjawisko.
Wielu chciałoby, żeby monarchia przestała istnieć, bo to przeżytek i nie chcą utrzymywać “nierobów”, którzy tylko wydają miliony funtów, z drugiej strony są zwolennicy monarchii, którzy kochają rodzinę królewską, koczują pod Pałacem kiedy są ważne uroczystości. Kim byłabym, gdybym mieszkała w Wielkiej Brytanii? Dobre pytanie.
Lubiłam księżną Dianę i uważam, że wyrządzono jej wielką krzywdę. To nienawiść sprawiła, że ta kobieta zakończyła tak tragicznie swój żywot. Lubiłam królową Elżbietę, która rzeczywiście przez cały czas panowania prezentowała się nienagannie, wypowiadała się dyplomatycznie, nie zdradzając nigdy swoich poglądów, co w dzisiejszych czasach jest niezwykle rzadkie.
Monarchia ma różne grzechy na sumieniu. Obszary, które były uciemiężone przez Wielką Brytanię nie dają im zapomnieć o tym, co działo się kiedy monarchia kolonizowała ich państwa. To niechlubna historia, za którą co niektórzy domagają się przeprosin, które jakoś nie mogą nikomu przejść przez gardło. Chociaż książę Karol (6.05 będzie koronacja na Króla Karola III), w swoich przemówieniach coraz częściej mówi o historii, z której niestety nie mogą być dumni.
Wracając do książki- czyta się ją niesamowicie, jakby książę Harry siedział obok i opowiadał historię swojego życia. 500 stron książki łyknęłam nie wiem kiedy. Podzielona na 3 rozdziały. Nie oceniam tego, że Harry odszedł z rodziny królewskiej, bo to jego decyzja. Nie oceniam jego żony, bo nie wiem co tam tak naprawdę się wydarzyło.
Wiem jednak, że patrząc wstecz na życie Diany, tego co działo się po rozwodzie z Karolem i później aż do tragicznej śmierci, mogę próbować sobie wyobrazić co Harry musiał przeżywać wiążąc się z dziewczyną nie do końca odpowiadającą monarchii.
Już jako mały chłopiec wystawiony na ciężką próbę- pójścia za trumną zmarłej matki na oczach milionów ludzi. To trauma, z której nie każdy dorosły by się podniósł. A tutaj dziecko, któremu nie została nawet zapewniona żadna opieka psychologiczna. To straszne, jak protokół królewski może być ważniejszy niż dzieci i ich uczucia.
To wydarzenie wpłynęło na tego młodego człowieka, który dodatkowo musiał całe życie zmagać się z byciem “tym drugim”, mniej ważnym, traktowanym jako zapasowy, w razie kiedy będą potrzebne części do tego ważniejszego, do “następcy”.
Wierzę, że życie, które wiódł mogło być uciążliwe. Ciągła kontrola, ciągła ochrona, brak możliwości wyjścia, spotkania ze znajomymi, brak zaufania do ludzi, bo co zaufał to okazywało się, że został w coś wmanewrowany, wkręcony, ośmieszony, sfotografowany w krępującej sytuacji. Jak poradzić sobie z takim życiem?
Prasa przez całe życie nie dawała mu spokoju. Najpierw matce, później jemu i jego rodzinie. Ta “luksusowa niewola”, o której pisał, “złota klatka” to coś czego normalny człowiek by nie zniósł. On co prawda nie znał innego życia, ale będąc na wyjazdach, w wojsku, w Afryce, zasmakował innego życia, wolności, normalności. Chciał zbudować normalny związek, ale niestety nie był w stanie.
Z książki przebija ogromny smutek, samotność, poczucie krzywdy, ale też tęsknota za rodziną. Harry nie rozumie postępowania ojca, brata, którzy zamiast go wspierać, postanowili zrobić wszystko, żeby spróbować go podporządkować monarchii. Ciężko zrozumieć, że sprawy, które miały być prywatne i nie wyjść poza ich grono, okazywały się trafiać do prasy. Ja też tego nie rozumiem.
Rywalizacja, która zrodziła się w pewnym momencie między nim a Wiliamem jest niezrozumiała dla Harrego, ale też dla mnie. Nie ma wątpliwości który jest pierwszy w kolejce do tronu, więc po co jeszcze na siłę robić podziały. William chyba chciał pokazać kto rządzi, co nie podobało się Harremu.
My możemy się przyglądać, czytać artykuły w prasie (czy prawdziwe to wątpliwa sprawa), oglądać programy w telewizji, wywiady, czytać książki. Co jest prawdą wiedzą tylko oni. Nie ma co do jednego wątpliwości, prasa to hieny, które strasznie żerują na rodzinie królewskiej. Spowodowali śmierć Diany i dążyli do zniszczenia Harrego i Meghan. Ciekawi mnie jednak dlaczego, skoro prasa jest taka zła, postanowili wszystko opowiedzieć, wydać książkę? Czy to była zemsta na rodzinie?
Osądźcie sami. Książka godna uwagi, przeczytania i wyciągnięcia wniosków samemu.
Wszystkiego dobrego