Motywacja

Wewnętrzny krytyk. Kim jest? Jak sobie z nim radzić?

Witajcie kochani,

czy słyszeliście kiedyś o wewnętrznym krytyku, który jest w każdym z nas? Zastanawialiście się, słysząc to pojęcie, czy taki ktoś mieszka w Was? Pewnie wielu się zastanawiało. Pewnie wielu stwierdziło, że to nie w Was jest problem, a w otoczeniu, w ludziach, którzy są wokół. To oni krytykują, to oni próbują wyśmiać każdy pomysł, to oni odciągają od nowych dróg, którymi chcemy kroczyć.

Spróbujcie przypomnieć sobie co działo się kiedy chcieliście podjąć decyzję, która miała zmienić Wasze życie. Pamiętacie swoje odczucia? Byłeś/aś pewna, że to jest dobra droga, że to jest Twoja droga? Miałeś/aś pełne przekonanie do tego, że podołasz?

Jestem przekonana, że tak nie było. Nasz umysł działa tak, że każdy nowy pomysł, każda nowa decyzja, która ma spowodować, że wejdziemy na nową ścieżkę swojego życia, będzie analizowany pod każdym kątem. Nasz krytyk wewnętrzny będzie próbował przekonać nas, że nie damy rady, że jesteśmy za mało mądrzy, za mało inteligentni, za mało wiemy, umiemy.

Byłam w takiej sytuacji nie jeden raz! Za każdym razem kiedy myślałam, żeby coś zmienić w swoim życiu, żeby zacząć robić coś o czym marzyłam, mój krytyk wewnętrzny odzywał się i powtarzał mi, że nie dam rady, że jestem niewystarczająco dobra i mądra.

Pamiętam jak postanowiłam spełnić moje największe marzenie i pojechać do Nowego Jorku. Byłam naładowana pozytywnie i szczęśliwa, ale długo to nie trwało. Zaczęły pojawiać się myśli, że to nie dla mnie, że nie znam dostatecznie języka, że kim jestem, żeby mi się udało! Kotłowało mi się w myślach tak bardzo, że już chciałam zrezygnować. Na szczęście oprócz swoich wątpliwości, miałam też dobrych ludzi wokół siebie, którzy bardzo mi kibicowali i nabrałam pewności siebie.

Kiedy zaczęłam działać na Instagramie miałam podobnie. Mój krytyk wewnętrzny podpowiadał mi, żebym dała sobie spokój, że kto to będzie czytał, przecież to nikogo nie zainteresuje. A w ogóle to kim ja jestem, żeby innym radzić? Jakie mam wykształcenie, żeby się wymądrzać! Przed założeniem tej strony było identycznie. Krytyk wewnętrzny jest niestety na tyle aktywny, że będzie się odzywał, za każdym razem, kiedy będziemy chcieli opuścić swoją strefę komfortu.

Ostatnio, kiedy podczas pandemii straciłam pracę, zaczęłam przeglądać oferty pracy, i wtedy krytyk miał używanie. Za każdym razem kiedy myślałam, że to może oferta dla mnie, odzywał się on- niby głos rozsądku, że przecież nie mam odpowiednich umiejętności, że nie mam wykształcenia, że sobie nie poradzę. I tak cały czas.

Kiedy zaczęłam pisać bajki i zaczęłam myśleć poważnie o ich wydaniu, krytyk podpowiadał, żebym dała sobie spokój, że to nie dla mnie. Próbował przekonać mnie, że bajki nie są na tyle dobre, żeby się komuś spodobały. Nie dawałam mu się. Wysłałam książeczki do kilku osób, które miały wydać opinię o tym jak im się podobają, co w nich fajnego, co należy zmienić itd. Wspomagałam się opinią innych osób, żeby upewnić się, że to dobra droga.

Zastanawiałam się skąd bierze się krytyk wewnętrzny, czyli nasz wewnętrzny głos, który krytykuje nas na każdym kroku. I doszłam do wniosku, że musimy pamiętać, że krytyk jest w każdym z nas. To normalne. Najważniejsze to oswoić krytyka i żyć z nim, wiedząc, że w pewnych sytuacjach może się odezwać, ale jednocześnie pamiętać, że ten głos nas nie definiuje. Tak naprawdę krytyk próbuje dbać o nasze bezpieczeństwo, ale trochę nieudolnie. Zdarza się też, że my nie podejmujemy jakiś działań świadomie ze strachu, że krytyk może się odezwać.

Pamiętajcie, że pewne głosy będą dochodzić do Was, kiedy będziecie próbowali wyjść ze swojej strefy komfortu, ale nie należy ich słuchać. Zacznijcie wierzyć w siebie, w swoje umiejętności, w to, że dacie radę. Wszystko zależy od Was. Nie ulegajcie złym doradcom, bo to nie jest konstruktywna krytyka, ale krytyka mająca Was zniechęcić do czegoś, co Was pociąga, co kochacie, co chcecie robić, a przecież…

…JESTEŚCIE TEGO WARCI 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *