“Dobrostan. O szczęśliwym, bogatym i spełnionym życiu” Agnieszka Maciąg
Witajcie kochani,
dziś mam dla Was świetną książkę Agnieszki Maciąg “Dobrostan”. To absolutnie hit na ten czas, na czas pandemii. Od początku kiedy dowiedziałam się, że Agnieszka napisała kolejną książkę bez wahania ją kupiłam, bo wiedziałam, że to będzie coś, co na pewno trafi do mnie. I oczywiście się nie myliłam. Agnieszka jest i już będzie na zawsze moją mentorką. To, jak mądrą jest kobietą, jak pięknie pisze, jak tworzy wspaniałe rzeczy i działa na rzecz kobiet, na rzecz nas wszystkich, to sprawia, że chce się Jej słuchać, chce się Ją czytać.
Kiedy nas “odmrozili” byłam na spotkaniu kobiet w Poznaniu, na BYĆ KOBIETĄ ON TOUR, organizowanym przez Martę Klepkę i Dorotę Wellman. Miałam wtedy wybór między różnymi takimi wydarzeniami, ale wybrałam to wydarzenie, ponieważ miała być Agnieszka. Spotkanie było magiczne, śpiewałyśmy mantrę, mówiła, opowiadała nam o sobie, o swojej życiowej drodze, pełnej zakrętów i trudnych wyborów. To było spotkanie przyjaciółek, ludzi szanujących się, słuchających i czerpiących najlepsze wzorce od cudownej istoty.
Podobnie jak Agnieszka, wierzę, że wszystko ma swój sens, że wszytko w moim życiu dzieje się po coś, nic nie dzieje się przypadkiem. W tej książce Agnieszka pisze o pandemii, ponieważ to w tym właśnie czasie ta książka “przyszła” do Niej. Czy w pandemii może być jakiś sens? Oprócz tych wszystkich insynuacji, że “ktoś” ma w tym interes, że “ktoś” się na tym dorobi, że “ktoś” wytruje szczepionką większą część populacji, i tak dalej, i tak dalej. Myślę, że Agnieszka ma rację w swojej książce pisząc, że pandemia jest potrzebna nam-ludziom do tego, żeby się zatrzymać, żeby spojrzeć na swoje życie, na to co robimy, gdzie jesteśmy, czy żyjemy w zgodzie ze sobą, z naturą. To dla nas wielki sprawdzian.
Agnieszka pisze, że “WSZYSTKO JEST DAREM”. Od pewnego czasu też tak uważam. Życie nauczyło mnie, że każde doświadczenie, każdy człowiek, każda sytuacja w życiu, choćby nawet najgorsza, była dla mnie darem. To dzięki temu uczyłam się świata, ludzi, siebie, swoich reakcji. To dzięki różnym sytuacjom, wiem na co mnie stać i kim jestem. To dzięki różnym spotkanym ludziom, wiem z kim chcę, a z kim nie chcę przebywać. Wszystko, dosłownie wszystko w moim życiu ukształtowało mnie i jest darem, dzięki któremu jestem lepszym człowiekiem.
Agnieszka pisze też, że “ZA KAŻDĄ CIEMNOŚCIĄ UKRYWA SIĘ DLA MNIE MNÓSTWO ŚWIATŁA- MUSZĘ JEDYNIE JE ODKRYĆ”. Do tego doszłam po wielu przykrych sytuacjach w moim życiu. Wiem, że moje nastawienie ma ogromną moc. Ma moc uleczania mnie albo pochłania mnie ciemność. Każdy z nas ma moc, żeby się uleczyć, żeby iść przez życie z uśmiechem i radością. Kiedy swego czasu byłam zła na cały świat, do wszystkich miałam pretensje, wszystkich obwiniałam o całe zło w moim życiu, było mi źle. Czułam się wtedy ze sobą okropnie, nie mogłam ze sobą wytrzymać. Dlatego nie dziwię się, że inni też ze mną nie wytrzymywali i nie przepadali za mną. Kiedy zmieniłam swoje życie na pełne uśmiechu, życzliwości, dobrych myśli, dobrej energii, świat wokół jakby się zmienił. Nagle ludzie zmienili nastawienie, nagle zaczęli się do mnie uśmiechać, rozmawiać. Nagle moje życie nabrało sensu, miałam cele, marzenia, dążyłam do ich realizacji. Wcześniej nic nie było możliwe, teraz mogę wszystko, wystarczy, że bardzo będę tego chciała.
W książce jest mowa o relacji z pieniędzmi. Jest to niezwykle ważny temat, tak często omijany, albo wręcz dyskutowany zbyt mocno. Rozumiem, że dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, ale Agnieszka się o to pokusiła i chwała Jej za to. I zrobiła to z wielką klasą. Chyba wszyscy mamy tak, że raczej o pieniądzach nie rozmawiamy, bo po co ktoś ma wiedzieć ile zarabiam, po co ktoś ma wiedzieć ile mamy na życie, a co możemy za to kupić, a co kupiliśmy, a za ile. Takie pytania się pojawiają. Najczęściej osoby pytające o to ile coś kosztowało nie chcą się tylko dowiedzieć ceny, a później to szeroko komentować. I po co? Są naprawdę lepsze tematy. Ja lubię mieć pieniądze, jak każdy. Chcę mieć odłożone na “w razie czego”, ale też chcę korzystać z życia. Chcę się spełniać. Dlatego pozwoliłam sobie na wyjazd do Nowego Jorku, nikomu tym krzywdy nie zrobiłam, a co zobaczyłam to moje. Nikt mi na ten wyjazd nie dał, sama zbierałam bardzo długi czas. Komentujących było wielu, cóż, mogłam się tego spodziewać. Agnieszka pisze bardzo mądrą rzecz “Im więcej pieniędzy będzie w rękach dobrych ludzi, tym więcej zdołamy uczynić dobra”. Dlatego myślę, że jeśli dobry człowiek zarabia na pięknych rzeczach to chwała mu za to i niech mu się wiedzie. Jeśli zły człowiek ma gromadzić fortunę i przez to mamy czuć się zagrożeni, to ja dziękuję. Nie oceniajmy ludzi przez pryzmat pieniędzy, bo nie to powinno określać człowieka.
W książce znajdziecie wiele prawd, które są naszym udziałem. Agnieszka pięknie pisze o dobrostanie, ale każdy z nas będzie miał swoją definicję. Agnieszka proponuje taką ” DOBROSTAN TO PEŁNIA OBFITOŚCI. TO RADOŚĆ, KTÓRA NA STAŁE MIESZKA W TWOIM ŻYCIU”. Zgadzasz się? Bo ja w zupełności. Czytałam tą książkę z zapartym tchem, wypiekami na twarzy, siedząc na ogrodzie w promieniach słońca, śpiewającymi ptakami nad moją głową. Czytałam i uśmiechałam się, bo wiedziałam, że ja już jestem na tej drodze, że dobrostan zamieszkał we mnie już jakiś czas temu. Dlatego uważam, że jestem TEGO warta.
“KIEDY MASZ PASJĘ I ZNASZ WŁASNĄ WARTOŚĆ, SZKODA CI CZASU NA GRĘ POZORÓW.
ZAMIAST TEGO WIEDZIESZ PIĘKNE, AUTENTYCZNE ŻYCIE!”
AGNIESZKA MACIĄG “DOBROSTAN”