Motywacja

Ja tu rządzę!

Nie, nie, to nie chodzi o mnie! 🤭

Z takiej “krzyczącej” i rządzącej Joli już dawno stałam się łagodną, empatyczną i wyrozumiałą.

Mam jednak pewien problem (bo wyzwaniem tego nazwać nie mogę), z paniami pracującymi w służbie zdrowia i innych placówkach publicznych.

Chociaż powiem szczerze w innych placówkach publicznych zaczyna się dużo zmieniać, są wprowadzane procedury obsługi itd., a w publicznej służbie zdrowia wygląda to jeszcze niezbyt dobrze! 🫤

Mam kontakt ostatnio bardzo często z przychodniami, różnymi szpitalami, wieczorynką, i zastanawiam się czy osoby tam pracujące dostają jakieś wytyczne, że mają być niesympatyczni, nie zaprzyjaźniać się z pacjentami, nie współczuć? 🤔

Zastanawiam się czy naprawdę można uodpornić się na krzywdę i ból ludzi, którzy przychodzą po pomoc? Dlaczego człowiek schorowany, szukający w nocy pomocy jest najpierw o.ierdolony, że zawraca głowę, jak mógł to załatwić w ciągu dnia w przychodni?! 😔 Serio?

Na wieczorynce wylądowałam kiedyś na szczęście tylko raz lub dwa z moimi dziećmi. Na szczęście, bo ta znieczulica mnie rozwaliła. Każdy dorosły wie, że u dzieci z żadną gorączką, objawami chorobowymi nie ma żartów. Wystarczy kilka godzin i po dziecku. Kiedy przyjeżdżasz z dzieckiem na wieczorynkę wieczorem lub w nocy to znaczy, że dzieje się coś, co cię bardzo niepokoi, a nie że dziecko ma stan podgorączkowy i “matka nie panikuj!”.

Ostatnio zdarzyło mi się kilka razy wylądować wieczorem i w nocy z chorym tatą. Zdarzyło się, że akurat dyżur miała wspaniała pielęgniarka, ale z reguły są to bardzo nieprzyjemnie, przebudzone ze snu, panie i władczynie tego przybytku. Tata ma cewnik i zazwyczaj to z tym jest największy problem, więc obraza straszna, że muszą się teraz tym zająć, jakby nie mógł tego wcześniej lub później załatwić w przychodni. Zaznaczę tylko, że przyjeżdżamy z bólem, kiedy tata już naprawdę nie może wytrzymać. To bardzo silny facet, ale są sytuacje kiedy prosi, a wręcz błaga, żeby go tam zawieźć.

Najgorsze jest to, że nie zawsze jestem wszędzie z rodzicami. Zdarza się, że czekam w samochodzie na parkingu, bo zwyczajnie nie ma miejsca do zaparkowania i muszę być w pogotowiu, żeby wyjechać tym, których blokuję. A wtedy najbardziej byłabym potrzebna tam, w szpitalu. Moi rodzice to starsi ludzie, oboje po 70-tce, w wielu sprawach sobie po prostu nie radzą. Nie potrafią się kłócić, nie potrafią walczyć o swoje, są po prostu inaczej wychowani. Mają szacunek do ludzi, którego wielokrotnie brakuje ludziom w stosunku do nich.

Będąc w szpitalu na oddziale hematologicznym czy onkologicznym nie będziesz się kłócić, że jesteś chory! Tam wszyscy są chorzy! A co z tego, że tata ledwo ciągnie nogi, ma cewnik, jest roztargniony, boi się wielu rzeczy. Kiedyś przyszło mi pojechać z tatą, bez mamy. Pani hematolog z wielką cierpliwością podeszła do taty, ja pomagałam tacie się rozebrać, a pani doktor prosiła, żeby się spieszyć, żeby dać sobie czas na przygotowanie do badania. Byłam pod dużym wrażeniem, bo zazwyczaj lekarz jest niemiły. Tata usłyszał już, że tak naprawdę lekarz nie wie po co on przychodzi, bo dla niego nie ma już ratunku! Co taki pacjent ma pomyśleć? Tata walczy, dzięki Bogu ma silny charakter i się nie poddaje.

Broń Boże przyjść do przychodni i chcieć coś od pani w rejestracji! Jak dostaniesz odpowiedź na zadane pytanie to już ci się wszystkiego odechciewa! Nie mówiąc o srogiej minie szanownej pani, którą ma jakby na stałe przyklejoną do twarzy 🫤 to też jakiś wymóg czy coś?

Irytuje mnie to dlatego, że ja pracując prawie 20 lat w obsłudze klienta nie pozwoliłabym sobie na strojenie min i fochów na klientów, poza tym miałam wręcz obowiązek być miła i zawsze pomocna – w przeciwnym razie miałabym rozmowę z kierownikiem albo dostałabym po premii! ☝️

A tu wolna amerykanka!

Pewnie znajdą się osoby, które powiedzą, żeby nie generalizować, bo są dobre osoby w tych placówkach. Owszem, ale zdarzają się baaardzo rzadko, z reguły idzie się tam z obawą co się znowu pani “ja tu rządzę” nie będzie podobać 😔

Jakie macie doświadczenia z taką “obsługą klienta”?

Dajcie znać ⬇️

Wszystkiego dobrego 🥀

APELUJĘ DO WSZYSTKICH OSÓB, KTÓRE PRACUJĄ W SŁUŻBIE ZDROWIA! UŚMIECHAJCIE SIĘ DO PACJENTÓW, BĄDŹCIE CIERPLIWI, WYROZUMIALI I DOBRZY. TO NAPRAWDĘ NIC NIE KOSZTUJE!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *